RECENZJE
Najjaśniejszą i bezkonkurencyjną gwiazdą, była według mnie postać księżniczki Popi, grana przez Małgorzatę Polakowską. Aktorka była tak przekonująca w swojej roli, że kiedy podczas jednej ze scen pytała dzieci, które chciałoby ją za siostrę, to jeszcze po zakończonym spektaklu paru maluchów błagało rodziców aby zabrały Popi do swojego domu! Poza tym główna bohaterka genialnie potrafiła się odnaleźć w bezpośrednim kontakcie z najmłodszymi i wiele gestów, ruchów czy słów kierowała właśnie do tego odbiorcy.
To naprawdę bardzo dobre przedstawienie, godne polecenia i ponownego obejrzenia. W opinii przedszkolaka sztuka była super fajna i mądra. W mojej opinii, mądra i super fajna.
Pomysł, by stworzyć dwa spektakle oparte na jednym tekście Pierre’a Gripariego jest ciekawy i oryginalny. Za pierwszym razem dzieci poznały losy królewicza Pipo, który na swoim dzielnym koniku przemierzał świat. Teraz twórcy przedstawienia przybliżają pominięte wtedy wątki opowieści – cała historia przedstawiona jest z perspektywy księżniczki Popi, której losy mają z królewiczem Pipo wiele wspólnego.