MAŁY WIDZ TO WIDZ BARDZO WYMAGAJĄCY
Wywiad z Małgorzatą Polakowską grającą księżniczkę Popi
MAŁY WIDZ TO WIDZ BARDZO WYMAGAJĄCY
Wywiad z Małgorzatą Polakowską grającą księżniczkę Popi
Mały widz to widz bardzo wymagający
Po zakończeniu spektaklu „Bajka o księżniczce Popi i smoku Tarabistraku” Małgorzata Polakowska, która odgrywa główną rolę w tej opowieści, jest dosłownie oblegana przez najmłodszych widzów. Do księżniczki Popi ustawa się kolejka dzieci, a gdy już do niej dojdzie, to czasem jest śmiesznie, czasem poważnie, bywa też tajemniczo, gdy przejęty widz szepcze coś na ucho. Postanowiliśmy porozmawiać o tych wypełnionych emocjami chwilach.
– Z jakimi sprawami zgłaszają się młodzi widzowie do księżniczki?
Małgorzata Polakowska:
– Najczęściej dotyczą one spektaklu, który przed chwilą się zakończył. Jedna dziewczynka koniecznie chciała więc dokończyć opowiadanie bajki, o którą prosiła na scenie inna aktorka, położyła więc mi rękę na twarzy (żebym utrzymała swoją uwagę tylko dla niej) i opowiadała. Inny mały widz nawiązywał do dzielności księżniczki Popi i chwalił się, że on też dba o środowisko i za rok pójdzie na kurs nurkowania, by zbierać śmieci w morzach i oceanach. Dzieci mówiły mi też, że dla nich, tak jak dla Popi, tez ważny jest pokój na świecie i miłość, opowiadały więc barwnie o swoich miłościach.
Jeśli chodzi o konkretne pytania od najmłodszych to duże zainteresowanie wzbudzało zakończenie historii o Popi i to, czy uda się jej odnaleźć Pipo. Dzieci pytały także o to, jak to jest być aktorem i jaki mam własny sposób na nauczenie się tekstu.
Czasami dostaję także od najmłodszych rysunki stworzone tylko dla mnie.
– A jak traktujesz takie intensywne przejawy zainteresowania ze strony dzieci?
– Mały widz to widz bardzo wymagający. Nie ukryje nudy tylko z litości dla produkujących się na scenie aktorów, natychmiast demonstruje swoją opinię, jego reakcje są do bólu prawdziwe. Dlatego byłam bardzo przejęta moją pierwszą premierą, dedykowaną dzieciom. Wiem, że widz musi polubić bohatera, utożsamić się z nim. Sądzę, że udało mi się złapać z małymi widzami świetny kontakt, o czym mogą świadczyć nasze długie rozmowy po spektaklu. Reakcje dzieci są dla mnie bardzo istotne, obserwowanie emocji rysujących się w trakcie spektaklu na twarzy dzieci było super przeżyciem
– Które z dziecięcych pytań możesz uznać za najdziwniejsze lub najtrudniejsze?
– Takie pytanie padło przy okazji premiery spektaklu o Popi i brzmiało „Co trzeba zrobić, by być tak odważnym jak Popi”? Przyznam, że w tym momencie cały świat się dla mnie zatrzymał a przez moją głowę przelatywały setki myśli: „Jak dobrać odpowiednie słowa?”, „Jak nie zniszczyć tej chwili?”. Zastanawiałam się także nad odpowiedzialnością związaną z odpowiedzią na to pytanie. Szybko jednak odzyskałam rezon i kiedy postawiłam na szczerość, to rozmowa potoczyła się gładko.
– Dziękuje za rozmowę.